I oto mamy pierwszy przepis powstały we współpracy z firmą BeVege i użyciem ich nowych, wegańskich produktów. Zastanawiacie się co takiego wymyśliłam? Otwierając paczkę, od razu rzucił mi się w oczy warzywny pasztet z ziarnami. Oczywiste było dla mnie, że muszę przygotować wegańskie paszteciki! I chociaż za mięsną wersją nigdy nie przepadałam, ta jak najbardziej uwiodła moje kubki smakowe.
BeVege nie zawiodło mnie, pasztet idealnie sprawdził się jako farsz, a w połączeniu z chrupiącym ciastem, stworzył duet idealny. Blaszka rozeszła się dosłownie "w mgnieniu oka". Najbardziej zaskoczony okazał się mój młodszy brat, który zawsze stronił od wegańskich zamienników produktów zwierzęcych. Skuszony zapachem świeżo upieczonych pasztecików, postanowił skosztować mojego wypieku. Jak sam stwierdził, nie przypuszczał, że wege jedzenie może być tak smaczne :).
Składniki:
- opakowanie pasztetu z ziarnami BeVege
- 140 gram mąki pszennej pełnoziarnistej + łyżka do drożdży
- 30 gram świeżych drożdży
- ciepła woda
- sól
- łyżka cukru trzcinowego/miodu
- oliwa z oliwek do posmarowania
Przygotowanie:
- Drożdże kruszymy, zasypujemy cukrem lub miodem, dodajemy łyżkę mąki i odrobinę ciepłej wody, po czym mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na ok 15-30 minut (im dlużej tym lepiej).
- Do miski wsypujemy mąkę, dodajemy sól i wyrośnięte drożdże.
- Zagniatamy ciasto, jeśli jest za twarde, dodajemy ciepłą wodę, jeśli zbyt lepkie-odrobinę mąki. Musimy dokładnie wyrobić ciasto. Najlepiej ugniatać je przez minimum 5 minut. Następnie przykrywamy ciasto ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce, do wyrośnięcia na ok 30-60 minut.
- Ciasto rozkładamy na stolnicy opruszonej mąką, i bardzo cienko wałkujemy. Staramy się uformować je na kształt prostokąta.
- Naszego ogromnego prostokąta dzielimy na ok 6-8 pasków (w zależności od tego jak szerokie wyszło wam ciasto). Każdy wycięty pasek dzielimy na mniejsze prostokąciki.
- Łyżeczką nakładamy pasztet na uzyskany prostokącik i przykrywamy go drugim. Krańce prostokącików przygniatamy widelcem. Jeśli boki są nierowne, możemy przyciąć je nożem.
- Paszteciki smarujemy oliwą z oliwek i wkładamy do nagrzanego do 170 stopni piekarnika na 25 minut.
- Gotowe! Spróbujcie jakie chrupiące :)).

Prezentują się pysznie, tak zdrowo i odżywczo :)
OdpowiedzUsuńTakie też są, nic dodać nic ująć :D
UsuńWyglądają uroczo i naprawdę bardzo smakowicie. Z przyjemnością spróbowałabym takiego pasztecika :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz ich spróbować! :D
UsuńBardzo fajny pomysł!
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
UsuńMoja mama nigdy nie robiła pasztecików ale z mięsem na pewno by nie smakowały. Wegańskie paszteciki z soczewicą robiłam robiłam chyba tylko dwa razy w życiu do barszczu na Wigilię, ale kilka razy piekłam bułeczki z czerwoną soczewicą i warzywami (polecam ^_^). Twoja wersja pasztecików na pewno smakowała wyśmienicie - dobry pomysł na wykorzystanie gotowych produktów ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Muszę spróbować upiec jakieś bułeczki z soczewicą, daaaawno jej nie jadłam
UsuńPodoba mi się Twój pomysł. Ja podałabym je z gorącym barszczykiem. Mniam :)
OdpowiedzUsuńO tak, z barszczykiem będą świetne :)
UsuńTakich jeszcze nie próbowałam, ale bardzo chętnie skosztuję :)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam :))
UsuńSuperowe! Uwielbiam takie :)
OdpowiedzUsuńHaha ja tak samo :)
UsuńŚwietne :) Lubię paszteciki, ale rzadko je jem :) W takiej wersji bardzo, bardzo chętnie bym spróbowała ;)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że te by Ci posmakowały :))
Usuńoooo, zdecydowanie cos dla mnie! i to jeszcze pelnoziarniste, a do tego weganskie- czego chciec wiecej? ;p
OdpowiedzUsuńnowy post!
https://justemsi.blogspot.com/2017/09/vintage-autumn.html
haha :))
OdpowiedzUsuńświetny pomysł, zapisuje do wypróbowania:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :)
UsuńFantastyczny pomysł na takie paszteciki idealne do lunchboxa <3
OdpowiedzUsuńO tak, będą świetne! :))
UsuńUwielbiam paszteciki :) Chociaż jem je chyba tylko zimą, zwłaszcza w okolicy świąt...
OdpowiedzUsuńTak, mi paszteciki też kojarzą się ze świętami, ale zawsze jest dobra pora na ich upieczenie :)
UsuńMuszę wypróbować ten przepis :)
OdpowiedzUsuńBuziaki:*
WWW.KARYN.PL
Koniecznie! ;*
Usuńmiałam ten pasztet całkiem dobry był
OdpowiedzUsuńWedług mnie jeden ze smaczniejszych, do pasztecików na pewno "jak znalazł" :)
Usuń